Robimy to, co najtrudniejsze i to, co najdroższe ale też to, co jest najbardziej istotne dla naszych mieszkańców …
Rozmowa z Szymonem Ogłazą, Członkiem Zarządu Województwa Opolskiego
Panie Marszałku, jakie programy pomocowe przygotował samorząd woj. opolskiego, by wesprzeć w okresie pandemii COVID-19 działalność lokalnych przedsiębiorców z branży drogowej?
Od razu niemalże, w trakcie jeszcze zamknięcia gospodarki czyli tzw. lockdownu uruchomiliśmy szereg różnych programów wsparcia. Oczywiście na miarę naszych możliwości. Przecież potrzeby były wówczas tak ogromne, że zdecydowanie wykraczały poza możliwości nawet tak dużych samorządów wojewódzkich jak np. samorząd województwa mazowieckiego czy samorząd województwa śląskiego. Rozmiary potrzeb, jakie przyniosła pandemia COVID-19 tak naprawdę były dedykowane rozwiązaniom krajowym. Oczywiście na poziomie regionalnym również umożliwialiśmy korzystanie ze wsparcia- zwłaszcza objęliśmy nim „pierwszą linię frontu” czyli służbę zdrowia. Rzecz jasna z pomocowych świadczeń mogli również korzystać przedsiębiorcy. Od razu uruchomiliśmy system szybkich pożyczek do 50 000 złotych z przeznaczeniem na bieżące wydatki, związane z utrzymaniem tych przedsiębiorców, którzy tego wymagali- np. z dnia na dzień zostali pozbawienie możliwości zarobkowania. Nie mówię tu oczywiście o branży drogowej, lecz o przedsiębiorcach z innych dziedzin gospodarki. Gdy zaczęły się pojawiać inne formy wsparcia- te udzielane poprzez ZUS, Polski Fundusz Rozwoju, powiatowe urzędy pracy oraz Wojewódzki Urząd Pracy- źródeł aplikowania o środki pomocowe było w naszym województwie wiele. Niestety pojawiło się też sporo problemów z tym związanych. Pamiętamy, że w początkowej fazie przedsiębiorcy, ale także niestety i niektórzy urzędnicy, nie do końca wiedzieli jak interpretować niektóre przepisy, jak poruszać się w ich gąszczu. Ponieważ mamy w województwie taką jednostkę jak Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki , uruchomiliśmy tam punkt kontaktowy: infolinię ale również – z uwagi na złożoność spraw- komunikację i konsultację mailową. Przeszkoliliśmy bardzo szybko pracowników OCRG. Z czasem coraz bardziej poszerzali swoją wiedzę, zdobyli doświadczenie i nauczyli się odpowiadać na coraz więcej skomplikowanych pytań. Chcieliśmy, aby Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki stało się punktem kompleksowej informacji o wszystkich możliwych formach wsparcia dla przedsiębiorców- by pomagało rozwiązywać wszelkie wątpliwości. Taką rolę pełniła przede wszystkim strona internetowa OCRG, ale również porady konsultantów. Zdobyte doświadczenia pozwoliły nam na przygotowanie kolejnych form działań pomocowych. Zorientowaliśmy się, że dużym problemem jest wsparcie prawne. Najbardziej ucierpieli przecież mikro i mali przedsiębiorcy albo osoby samozatrudniające się. To ludzie, którzy w zasadzie nie mają na etatach prawników i nie korzystają z pomocy kancelarii prawych. Postanowiliśmy zatem stworzyć program, który pozwoliłby – dzięki finansowaniu go przez nas ze środków europejskich – udzielać pomocy prawnej. Razem z Izbą Adwokacką w Opolu opracowaliśmy system wsparcia prawnego, dzięki któremu przedsiębiorca mógł na bieżąco uzyskiwać potrzebne porady .
I oczywiście wsparcie systemowe. Z czasem pojawiły się możliwości relokowania środków w ramach programu operacyjnego i wtedy uruchomiliśmy pożyczki w kwocie 500 000 złotych aby dzięki takim już poważnym kwotom móc powoli likwidować to spustoszenie, które w kasach firm spowodowało zamknięcie gospodarki. Przygotowaliśmy- jak większość województw- również bezzwrotne formy pomocy, czyli grant na tzw. kapitał obrotowy. Pierwszy nabór już się odbył, będzie pewnie także drugi bo mamy do wykorzystania na ten cel ponad 20 mln złotych. To jest forma wsparcia dla tych przedsiębiorców, którzy znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji, którzy rzeczywiście po okresie lockdownu nie są w stanie funkcjonować, bo stracili płynność finansową, których zobowiązania przekraczają możliwości finansowe czy stan posiadanych środków.
Form wsparcia było w naszym województwie wiele, ale muszę przyznać, że w zdecydowanej większości były one adresowane do mikro i małych przedsiębiorstw, niektóre do małych i średnich. Duże firmy obsługiwał Polski Fundusz Rozwoju. Branża drogowa należy właśnie do tej grupy. To nie są z reguły mikro i mali przedsiębiorcy.
Gdy mówimy o wsparciu branży drogowej…
Od początku postawiliśmy na to, by przede wszystkim utrzymać ciągłość robót drogowych i wesprzeć przedsiębiorców. Byliśmy w stałym kontakcie z firmami już obecnymi na naszych budowach, oferowaliśmy również możliwość pośredniczenia przy rozwiązywaniu ewentualnych problemów. Ale chyba najważniejszą decyzją było to, aby nie tylko nie zaprzestać procesu inwestycyjnego, ale wręcz go trochę jeszcze przyspieszyć i zwiększyć nakłady, który mamy na drogowe inwestycje. Zdecydowaliśmy, że mimo iż w zasadzie nie mamy już pełnego finansowania w RPO dla inwestycji drogowych to postanowiliśmy ogłaszać przetargi finansowane z pieniędzy europejskich. Pożyczaliśmy środki z samorządu województwa, licząc na refinansowanie przy rozliczeniach pod koniec perspektywy.
Zależało nam na tym, aby nie tylko nie spowolnić procesu inwestycyjnego, ale też aby wpuścić jak najwięcej publicznych pieniędzy w gospodarkę tak, aby branża drogowa mogła pracować bez przeszkód.
Panie Marszałku czy jest Pan zadowolony z wykorzystania na drogach Opolszczyzny środków unijnych? Co z zaplanowanych inwestycji udało się zrealizować a na jakie rozwiązania zabrakło funduszy?
Mówiąc skrótowo – zabrakło pieniędzy na wszystko. Nie było przecież tych środków europejskich aż tak dużo, żebyśmy mogli rozwiązać wszystkie problemy i aby móc zmodernizować całą sieć… Można powiedzieć, że po I i II budżetowej perspektywie unijnej mamy w województwie opolskim wybudowaną na nowo ok. 1/3 sieci drogowej. Przy każdej okazji: przy otwieraniu dróg, podpisywaniu umów itp., które są związane z inwestycjami finansowanymi ze środków europejskich zawsze podkreślam, że to nie jest modernizacja, przebudowa czy remont. W zasadzie budujemy te drogi od podstaw. Niektóre drogi powstają w tym samym śladzie, czyli w miejscu, gdzie już była droga. I to jest jedyne, co zostaje po starej drodze. Proces polega na rozebraniu starej konstrukcji i budowaniu jej na nowo.
Mogę z całą pewnością powiedzieć, że wszystkie pieniądze, które były przeznaczone na drogi wojewódzkie i lokalne w regionie zostały wykorzystane, gdyż te projekty, które mamy złożone a które jeszcze nie są w procesie wyłaniania wykonawcy już są przez nas traktowane jak te, które finansujemy. Obecnie te projekty mają dofinansowanie ze środków europejskich na poziomie 15-10 procent ale zakładamy, że jeszcze przy rozliczeniach tej perspektywy jakieś pieniądze zostaną i będziemy mogli sfinansować te otwarte projekty w miarę możliwości do pełnej kwoty, ewentualnie do 85 proc.
Na pewno udało się dotrzymać tego, co sobie założyliśmy. Niedawno otwieraliśmy ostatnią z trzech dużych inwestycji; drugą co wielkości w tej perspektywie finansowej realizowaną przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu czyli obwodnicę Dobrodzienia w ciągu DW 901.Wartość tej inwestycji to ponad 70 mln złotych. To był taki element trzech bardzo ważnych inwestycji, które były zupełnie nowym elementem sieci dróg. Te trzy obwodnice wymienię w kolejności realizacji: obwodnica Czarnowąsów czyli największa inwestycja w historii ZDW w Opolu, która kosztowała ok. 120 mln zł., obwodnica Malni i Choruli – wyjątkowa bo z betonu – za ponad 40 mln zł. oraz wspomniana obwodnica Dobrodzienia za ponad 70 mln zł. To były największe jeśli chodzi o koszty inwestycje ale też wprowadziły największą innowację do sieci drogowej. Wyprowadzały one ruch tranzytowy na kluczowych drogach wojewódzkich z centrum miejscowości: tych mniejszych, jak Malnia i Chorula, średnich jak Czarnowąsy, które dziś są zresztą częścią Opola oraz dość dużych miejscowości jaką jest właśnie Dobrodzień. Warto zaznaczyć, że wybudowana przez nas obwodnica Dobrodzienia w zasadzie dokończyła rozwiązywanie problemu komunikacji tranzytowej tej miejscowości. Wcześniej wyprowadzono z centrum Dobrodzienia ruch drogi krajowej.
Co jeszcze na pewno nam się udało… Udało się wiele zrobić na jednej z takich kluczowych dróg- na DW 454, która prowadzi z Opola do Namysłowa. Z Namysłowa łatwo już dojechać np. do S8 czy do województwa dolnośląskiego- np. do Kępna czy do Bierutowa .Ta inwestycja była jednym z naszych priorytetów.
Zamysł, który realizowaliśmy w tej perspektywie finansowej to zamysł skomunikowania z autostradą A4.To już druga perspektywa środków unijnych kiedy staramy się, by wszystkie części województwa zostały skomunikowane dobrymi drogami wojewódzkimi o wysokim standardzie z wszystkimi dostępnymi węzłami na autostradzie A4, która przebiega przez całość województwa opolskiego i jest jego główną arterią komunikacyjną. Ważne było też oczywiście skomunikowanie z drogami krajowymi. Istotnym dla nas zadaniem było skomunikowanie DW 414, czyli drogi prowadzącej z Opola do Prudnika. W ubiegłym roku oddany został do użytku ostatni odcinek- od obwodnicy Białej aż do samego Prudnika, do drogi krajowej. Odcinek bardzo długi i bardzo oczekiwany. Operacyjnie nazwany został Aleją Lipową ponieważ mieliśmy do czynienia z pomnikiem przyrody. Dodatkowo występowała na tym terenie pachnica dębowa. Z oczywistych względów nie mogliśmy takiego pomnika przyrody naruszyć więc zdecydowaliśmy się na wybudowanie równoległej nowej drogi. Stara droga wojewódzka stała się ścieżką rowerową- zresztą jedną z najpiękniejszych w regionie a może nawet w całej południowej Polsce. To dodatkowa wartość tej inwestycji.
Co się nam nie udało? Nie udało się na przykład dokończenie wszystkich inwestycji na DW 416 czyli na drodze, która przebiega przez cały najbardziej wysunięty na południe powiat województwa- powiat Głubczycki. Konsekwentnie realizujemy oczywiście inwestycje na tej drodze ale potrzeb jest jeszcze wiele. Duże mamy też problemy z tymi drogami, które nie wpisują się w nasze priorytety, nie są głównymi szlakami komunikacyjnymi, nie wpisują się w sieć drogową bezpośrednio komunikującą, ale dla nas są drogami wojewódzkimi i są ważnymi drogami dla okolicznych mieszkańców.
Wracając do tego, co jeszcze nam się udało w tej perspektywie finansowej to przeprowadzenie postępowań konkursowych poza zadaniami, które mieliśmy w programie jako priorytetowe, które nie wymagały konkursów jako wynikające z tych założeń które sobie przyjęliśmy. Było to możliwe dzięki oszczędnościom z początku perspektywy, kiedy to byliśmy pierwszym województwem, które w ogóle inwestowało w drogi pieniądze europejskie i dlatego mogliśmy uzyskać dobre ceny oraz zaoszczędzić. Dzięki temu właśnie udało nam się stworzyć konkursy na kilkanaście zadań, które nigdy by się nie znalazły na liście zadań finansowanych ze środków europejskich bo były to drogi mniej znaczące ale dla okolicznych mieszkańców -kluczowe.
Udało nam się też wydać maksymalną pulę środków- ponad 90 mln zł – na drogi lokalne. Dofinansowaliśmy tym samym drogi, które nie są drogami wojewódzkimi ale które -jak wiadomo – jako drogi gminne czy powiatowe- bardzo wymagają inwestycji. Inwestycje były przede wszystkim ukierunkowane na partnerstwa oraz dostęp do terenów inwestycyjnych. Tym samym więc wsparliśmy naszymi inwestycjami gospodarkę miast powiatowych oraz różnych gmin.
Kończąc temat tego, co nam się udało a co nie udało w tej europejskiej perspektywie budżetowej: na pewno potrzeby mamy jeszcze bardzo duże. Liczymy na to, że w kolejnej perspektywie finansowej znajdą się środki na drogi. Bardzo liczymy też na to, że w Krajowym Programie Odbudowy pieniądze, które UE przeznaczyła na walkę ze skutkami pandemii, też będą mogły być przeznaczane na inwestycje drogowe.
Dużo mówił Pan o budowie obwodnic. Czy to znaczy, że opracowany został program budowy obwodnic na drogach wojewódzkich woj. opolskiego?
Takiego zupełnie oddzielnego programu budowy obwodnic nigdy nie mieliśmy. W jednym z priorytetów była budowa obwodnicy Czarnowąsów. To był zupełnie odrębny priorytet nazwany zadaniem. Było to- jak już wspomniałem- największe jak dotąd zadanie. Można jednak powiedzieć, że przez kolejne dwie europejskie perspektywy budżetowe taki program budowy obwodnic- choć nie nazwany i nie ubrany w konkretne i jasne ramy- de facto realizujemy. W wyniku analiz, myślenia o drogach wojewódzkich jako o tych, które powinny stanowić sieć dróg komunikujących ze sobą całe województwa i sprzężonych z drogami krajowymi a zwłaszcza z autostradą kilka takich obwodnic udało nam się wybudować. W poprzedniej perspektywie to: obwodnica Gradkowa i obwodnica Białej w ciągu DW 414, obwodnica Głubczyc w ciągu DW 416. W bieżącej perspektywie to: obwodnica Czarnowąsów, obwodnica Malni i Choruli na DW 423 i wreszcie obwodnica Dobrodzienia na DW 901. To były bardzo duże zadania, które były bardzo poważnym wydatkiem dla samorządu województwa, ale też na stałe zmieniły tak naprawdę i krajobraz i sposób życia mieszkańców tych miejscowości, uwalniając ich od niedogodności związanych z ciężkim transportem. W przypadku Dobrodzienia, który jest ostatnim beneficjentem budowy takich inwestycji, można myśleć o rewitalizacji historycznego centrum, żeby stworzyć z tego centrum miasta oazę spokoju i nie obawiać się, że ciężarówka spowoduje tu jakiś wypadek.
Panie Marszałku, Stowarzyszenie Przemysłu Cementowego nagrodziło Pana tytułem” Dobrego Gospodarza”. Na sieci dróg wojewódzkich woj. opolskiego powstała (jako druga w kraju) obwodnica Malni i Choruli o nawierzchni w technologii betonu cementowego. Czy uważa Pan, że takich cementowych inwestycji drogowych powinno być w regionie więcej?
To jest złożony temat. W przypadku obwodnicy Malni i Choruli istniały bardzo poważne przesłanki do tego, aby zastosować tam taką właśnie technologię. Były ku temu dwie najważniejsze przesłanki: pierwsza jest taka, że jak każda obwodnica była to droga budowana w nowym śladzie. Wyjaśniając nawiążę do odpowiedzi na Pani pierwsze pytanie: zazwyczaj z pieniędzy europejskich budujemy drogi od nowa, ale wciąż takie inwestycje są fragmentem całości drogi. Wybieramy jakiś fragment, w który należy zainwestować i tam robimy inwestycję. Gdybyśmy w tej inwestycji zamieniali np. technologię asfaltową na betonowa –sytuacja nie koniecznie znalazłaby uzasadnienie. Obwodnica Malni i Choruli poprowadzona została zupełnie nowym śladem, więc można było rozważać taką właśnie technologię. Przesłanką , która zdecydowanie przemawiała za wyborem technologii betonu cementowego był rodzaj natężenia ruchu. Teren do którego przylega obwodnica jest terenem przemysłowym, z Cementownią Górażdże w samym centrum, znajdują się tu także inne przedsiębiorstwa. Dlatego ruch ciężarówek jest na tym obszarze szczególnie silny. Poza tym obwodnica na DW 423 komunikuje Park Przemysłowy na południu Opola – METALCHEM – z Centrum Autostradowym Krapkowice więc tu przesłanki jednoznacznie mówiły, że to jest miejsce gdzie na pewno warto zastosować taką technologię. Oczywiście w naszym myśleniu o drogach wojewódzkich pojawia się wątek technologii betonowej ponieważ sprawdziła się, ale nie zawsze jesteśmy w stanie ją zastosować. A poza tym, nie zawsze istnieją ku temu przesłanki. Odpowiadając zatem na Pani pytanie: zawsze, jeżeli będzie to uzasadnione, na pewno nie zawahamy się skorzystać z możliwości wykorzystania technologii betonowej. Biorąc pod uwagę naszą bieżąca działalność na sieci którą mamy nie zawsze jesteśmy w stanie to zrobić , nie zawsze byłoby to uzasadnione. Poza tym- choć ta technologia zmienia się, to jednak gdy myślimy o drogach betonowych to myślimy o tych, które przebiegają poza terenem zabudowanym. Tymczasem większość naszych inwestycji drogowych w dużym stopniu jest związana z obszarami zamieszkałymi. Robimy to, co najtrudniejsze i to ,co jest najdroższe ale też to, co jest najbardziej istotne dla naszych mieszkańców czyli remontujemy drogi, które przebiegają przez miejscowości. Nie koniecznie technologia betonowa jest mile widziana choć jak wiemy dziś jest ona inna niż pięć, piętnaście czy dwadzieścia lat temu.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Rozmawiała: Anna Rogalińska