By była miedzy nami komunikacja; byśmy umieli ze sobą rozmawiać nawet o najtrudniejszych sprawach
Rozmowa z Barbarą Dzieciuchowicz, Prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD)
Pani Prezes, pandemia COVID-19 nie wstrzymała inwestycji drogowych. Co najbardziej komplikuje dziś pracę firm drogowych?
Dla mnie najważniejsze jest właśnie to, że rząd nie wstrzymał inwestycji drogowych- zarówno tych na drogach krajowych, jak i samorządowych. Samorządy, podobnie jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad też nie zaprzestały realizowania zadań drogowych. I to była najistotniejsza informacja, jaka dotarła do branży w marcu i kwietniu 2020 roku, czyli po ogłoszeniu stanu pandemii COVID-19. Pamiętamy przecież, że niektóre spośród krajów sąsiedzkich wstrzymały inwestycje budowlane na dłuższy bądź krótszy czas i później trudno było tamtejszym firmom drogowym wrócić do normalnego funkcjonowania. Nie mówię już o stratach finansowych, jakie te firmy poniosły. W Polsce na szczęście inwestycje drogowe cały czas były realizowane – oczywiście w reżimach sanitarnych, przewidzianych dla robót budowlanych. Zaletą inwestycji infrastrukturalnych w dobie pandemii jest to, że prace odbywają się na powietrzu a emisja wirusa w takich warunkach jest zdecydowanie mniejsza. Poza tym przestrzegane były i są przez pracowników wszystkie rygory i przepisy sanitarne przewidziane i wprowadzone przez rząd takie, jak dezynfekcja, maseczki, utrzymywanie dystansu. Firmy kontrolowały to, jak wdrażane były zalecenia na budowach, na swój koszt przeprowadzały testy – zarówno wśród swoich pracowników, jak i podwykonawców. Oczywiście zachorowania na COVID-19 zdarzały się i zdarzają, ale często miejscem kontaktu z wirusem był dom albo pomieszczenia biurowe firm. Dlatego – by uniknąć rozprzestrzeniania się zakażeń – wprowadzono w biurach pracę zdalną i rotacyjną. W ciągu miesięcy trwania pandemii wszystkie firmy przyzwyczaiły się do pracy w nowych warunkach. Zamawiający nie wstrzymali inwestycji, ogłaszali przetargi, rozstrzygali je, przy czym mniej komfortowa niż działalność GDDKiA była działalność samorządów. Na jednostkach samorządowych spoczął przecież także finansowy ciężar walki z koronawirusem. Samorządy odczuły zarówno koszty tej walki, jak też skutki spowolnienia gospodarczego a nawet blokady funkcjonowania określonych branż. Odczuły po prostu spadek wpływów do kas co zaczęło przekładać się na wycofywanie się – oczywiście nie przez wszystkie samorządy – z części inwestycji -w tym niektórych inwestycji infrastrukturalnych. Sytuacja ta dotknęła firmy, które funkcjonują lokalnie.
Jeśli chodzi o działania, które pomogły firmom drogowych to – w przypadku dróg krajowych- były to wszystkie inicjatywy podjęte na swoich inwestycjach przez GDDKiA, które służyły przyspieszeniu terminów płatności, szybszemu rozliczeniu, szybszym odbiorom robót oraz szybszemu obiegowi informacji i dokumentów. Rozwiązania takie wprowadzono zarówno na kontraktach inwestycyjnych, jak i utrzymaniowych, remontowych. W GDDKiA stały się one pewnym wzorcem postępowania. Rząd z kolei w tzw. „ustawach covidowych” zwanych „ustawami tarczowymi” – a kilka takich aktów prawnych zostało uchwalonych w 2020 roku- zapisami regulował w zamówieniach publicznych kwestie dotyczące aneksowania umów z związku z COVID-19, kwestie dodatkowych kosztów związanych z pandemią oraz kwestie wsparcia finansowego dla przedsiębiorstw w ramach tzw. „tarcz finansowych”. Te firmy drogowe, które spełniały warunki stawiane przy okazji tych tarcz z tego wsparcia skorzystały. Były to środki finansowe, z różnych źródeł do rozliczenia lub bezzwrotne. Z pewnością bardzo pomogło to w funkcjonowaniu firm.
Samorządy – we własnym zakresie i na wzór GDDKiA – też wprowadziły rozwiązania przyspieszające terminy płatności. Główna obawa dotyczyła przecież płynności finansowej firm. Drogownictwo nie funkcjonuje w próżni, jest związane z firmami podwykonawczymi, z dostawcami, usługodawcami. To jest machina, system naczyń połączonych. Dało się zauważyć pewne problemy z płynnością finansową w innych branżach. Istniało więc zagrożenie, że także drogownictwo te problemy odczuje.
Na początku istniała obawa, że mogą pojawić się problemy z dostawami-zarówno z krajów europejskich, jak i spoza Europy. Ale, jak wiemy, nawet przy zamknięciu granic transport towarów odbywał się bez większych przeszkód. Do Polski przywożono głównie maszyny i urządzenia. Dochodziły czasem z opóźnieniami. Większość surowców i materiałów na budowach dróg pochodzi z kraju, więc większych kłopotów z nimi nie było. Pojawiły się natomiast początkowo problemy z pracownikami z zagranicy. Były konsekwencją zamknięcia granic. Mam na myśli nie tylko pracowników z Ukrainy czy Białorusi, ale także z krajów Europy Zachodniej. Byli to głównie specjaliści od montażu maszyn oraz dyrektorzy kontraktów. Współpracowaliśmy w tej sprawie z Ministerstwem Infrastruktury, z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji dzięki czemu wydawano zezwolenia na przyjazd takich osób do Polski. Wydany został specjalny wzór oświadczenia. Czyli władze państwowe i samorządowe dość szybko reagowały na nasze sygnały. Przyczyną sporej części sygnalizowanych nam przez firmy problemów była natomiast zdalna praca urzędów. Nie dotyczyły te sygnały pracy GDDKiA ale np. Dyrekcji Ochrony Środowiska czy Wód Polskich. To tam powstawały pewne opóźnienia w wydawaniu decyzji administracyjnych. Podejmowano różne doraźne działania, aby procesy decyzyjne różnych urzędów przyspieszyć, jako, że opóźnienia bardzo rzutują na terminy uzyskania zgód czyli w efekcie na- przebieg i zakończenie realizacji nowych inwestycji czy też remontów dróg.
Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa podejmuje liczne inicjatywy na rzecz poprawy kondycji branży drogowej. Jakie zagadnienia związane z przebiegiem procesów inwestycyjnych są obecnie w sferze zainteresowania i działań OIGD?
O części działań OIGD już wspomniałam.To typowe działania związane z wybuchem epidemii COVID-19. Nasze wystąpienia do GDDKiA czy Premiera po części przynosiły skutki w postaci różnych procedur, zaleceń opracowanych u zamawiających a także w postaci wsparcia finansowego nie tylko dla drogownictwa ale w ogóle dla gospodarki.
Wśród naszych tegorocznych inicjatyw takim najważniejszym tematem działań, nie związanym z pandemią jest problem odpadów w drogownictwie.OIGD wspólnie z PSWNA oraz PZPB podejmowała działania na rzecz utraty statusu odpadu dla destruktu asfaltowego. Zajmowaliśmy się też innymi odpadami. W myśl przepisów Ustawy o odpadach wszystko to, co wyjeżdżało z budowy automatycznie stawało się odpadem- nawet jeśli z powrotem wracało na budowę w innym miejscu czy też po przetworzeniu. Ten temat w 2020 roku był przez OIGD bardzo aktywnie podejmowany. Jest już projekt rozporządzenia Ministra Środowiska i Klimatu, który poddany został konsultacjom. Pod warunkami określonymi w tym projekcie destrukt asfaltowy traciłby status odpadu. Wystąpiliśmy również z uwagami do przygotowanej nowelizacji Ustawy o odpadach. Tam proponujemy zapisy, których wprowadzenie częściowo rozwiązałoby problem np. z ziemią, humusem czy też z innymi pojawiającymi się na budowach materiałami, które de facto nie są odpadami, gdyż z powrotem trafiają na budowę. To są tzw. materiały staroużyteczne. Natomiast w myśl przepisów prawa są odpadami i podlegają wszystkim rygorom i reżimom związanym z tym, że są traktowane jako odpady.
Mamy też niestety od lat nie zakończony temat różnych stawek podatku VAT na usługi utrzymania dróg. Część kontraktów firm utrzymaniowych realizowanych na potrzeby GDDKiA już się zakończyła ale firmy mają problem gdyż urzędy skarbowe naliczają różnice w stawce podatku VAT, którego te firmy nie otrzymały od GDDKiA . To dość trudna sytuacja: jest umowa z zamawiającym publicznym podpisana na określone stawki VAT narzucone przez zamawiającego publicznego. Potem przychodzi drugi organ publiczny tzn. Minister Finansów i mówi, że te podpisane z GDDKiA stawki VAT były złe i w związku z tym firma musi dopłacić różnicę, że to nie 8 % podatku VAT miało być a 23 % czyli trzeba 15 %dopłacić. To są bardzo trudne sytuacje, które od lat sygnalizujemy. Ale do dziś dwa resorty nie osiągnęły w tej sprawie kompromisu. Firmy utrzymaniowe wciąż więc pozostają w tej sprawie w niepewności.
W 2020 roku również podejmowaliśmy wraz z GDDKiA działania związane z wzorcowymi dokumentami gwarancyjnymi. GDDKiA poprosiła o współpracę Związek Banków Polskich oraz Polską Izbę Ubezpieczeń i udało się dla kontraktów GDDKiA wypracować takie wzorcowe dokumenty gwarancyjne do stosowania przez wszystkie oddziały. To jest duże ułatwienie dla firm wykonawczych. Mam nadzieję, że z tych wzorów zechcą także skorzystać inni zamawiający. Od dłuższego czasu OIGD zwracała też uwagę na konieczność opracowania przez Ministerstwo Infrastruktury i uporządkowania dokumentów technicznych. W 2020 roku projekt takich dokumentów technicznych pojawił się. Ministerstwo Infrastruktury dwa lata temu zleciło opracowanie takich wzorcowych dokumentów. Są one obecnie konsultowane i w połowie 2022 roku powinny wejść w życie i być rekomendowane do stosowania- również dla zamawiających na drogach samorządowych. Firmy zwracają uwagę, że jeśli chodzi o GDDKiA to nie ma większych problemów z dokumentacjami technicznymi czy związanymi z nimi technologiami. Samorządy natomiast pracują nad dokumentami we własnym zakresie. Wykonawcy skarżą się, że u części tych zamawiających wymagania przez nich zalecane dalekie są od tego, co- według nich – powinno tam się znajdować jeśli chodzi o aktualną wiedzę i stosowane technologie. Te samorządowe dokumentacje pozostawiają czasami wiele do życzenia. Mamy nadzieję, że gdy skończą się konsultacje nad nowymi dokumentami-a my też w nich uczestniczymy i nasze propozycje będziemy przesyłać- to uda się te dokumenty zalecić samorządom do stosowania z pożytkiem dla jakości dróg samorządowych.
Tradycyjnie z końcem każdego roku OIGD przedstawia Raporty Drogowe, które podsumowują sytuację na rynku drogowym a jednocześnie pokazują perspektywę jego rozwoju w roku nadchodzącym. Pani Prezes- co czeka polskie drogownictwo w 2021 roku? Mówiąc inaczej- nad czym trzeba popracować w 2021 roku, by działania firm drogowych mogły przynosić lepsze efekty?
Pytanie jest bardzo trudne patrząc na to w jakim momencie jesteśmy. Pandemia będzie miała wpływ na to, co się dzieje i co się dziać może. Ona bardzo nas ogranicza, może z dnia na dzień pokrzyżować wszystkie plany. Myślę zatem, że trudno jest tak długofalowo oceniać i mówić co trzeba w branży zmienić. Na pewno dobrą informacją była wiadomość o zakończeniu negocjacji w sprawie budżetu UE na kolejną perspektywę. Zamieszanie, jakie wcześniej było wokół tego budżetu absolutnie nie służyło drogowcom. Bardzo dobrze, że budżet unijny został przyjęty, że można- patrząc na środki, które Polsce zostały przyznane- przez najbliższych 10 lat być trochę spokojniejszym. To duże środki zarówno jeśli chodzi o budżet 2021-2027 z okresem rozliczenia do 2030 jak i Fundusz Odbudowy, który będzie przeznaczony w dużej mierze- przynajmniej takie są zapowiedzi- dla samorządów. To wszystko trochę uspokaja, pewną stabilność może zagwarantować ilość przetargów. Również jest to światełkiem dla samorządów, bo bardzo obawialiśmy się o ich możliwości finansowe związane z ogłaszaniem kolejnych zadań infrastrukturalnych. To informacja szczególnie ważna dla małych i średnich firm, które działają lokalnie samorządach. Jest to takie światełko optymizmu na 2021 rok podobnie jak różne programy, które ze strony rządu są przewidziane dla dróg samorządowych. To większy udział państwa zarówno jeśli chodzi o Fundusz Dróg Samorządowych: 2mld przeznaczone na drogi wojewódzkie a konkretnie na obwodnice na drogach wojewódzkich i 1 mld na bezpieczne przejścia dla pieszych na drogach gminnych i powiatowych czyli nowy rodzaj zadań współfinansowanych przez stronę publiczną. To też głównie zadania dla średnich i mniejszych firm. GDDKiA zamierza także uruchomić program związany z bezpieczeństwem na drogach krajowych. Będzie to program pięcioletni z kwotami ok. 600 mln złotych na każdy rok. To dodatkowe środki. W budżecie państwa na 2021 rok też zamierza się przeznaczyć na drogi większe środki niż to było dotychczas. To są informacje dobre, które docierają do nas w natłoku złych wiadomości, związanych z liczbą osób, które chorują na COVID-19, które na tę chorobę umierają, w cieniu wiadomości o kolejnych lockdownach ogłaszanych w poszczególnych krajach. Trudno coś planować w dłuższej perspektywie żyjąc w tak niepewnych czasach. Ważne jest moim zdaniem to, że prowadzimy aktywny dialog z administracją publiczną, że Minister Infrastruktury, Pan Andrzej Adamczyk bardzo interesuje się tym, co dzieje się w drogownictwie. Ministerstwo Infrastruktury nie zostawiło branży samej sobie. Widać zainteresowanie i wsparcie i to jest z pewnością bardzo ważne dla nas wszystkich.
Pani Prezes, słuchając Pani wypowiedzi odnoszę wrażenie, że w drogownictwie panuje atmosfera współpracy i wzajemnej przychylności…
Bo właśnie tak jest. Jest współpraca, przychylność, autentyczna troska. Przykładem są chociażby cyklicznie, raz na dwa tygodnie organizowane przez Pana Ministra Andrzeja Adamczyka spotkania- zarówno z wykonawcami, jak również z GDDKiA, z PKP PLK, z Wodami Polskimi- z wszystkimi jednostkami, które po restrukturyzacji znalazły się w zakresie zarządzania Ministerstwa Infrastruktury. Jest też z nami gospodarka morska. Jesteśmy taką dużą bracią drogowo – kolejowo – wodną. Minister, wiceministrowie i zamawiający z tego całego obszaru chcą rzeczywiście wiedzieć co się dzieje, jakie wykonawcy mają problemy, co chcemy zmienić, co jest dla branży problemem, o co możemy prosić, by Minister Infrastruktury wsparł nasze działania. Uważam, że to jest bardzo ważne w tym tak trudnym czasie i z pewnością gdyby nie troska resortu byłoby nam trudniej. A tak- łatwiej ten czas pandemii przetrwać. Mamy jako branża duże środki finansowe – i w tej kończącej się i w nowej perspektywie unijnej. Szczególnie ważne jest, by była miedzy nami komunikacja, byśmy umieli ze sobą rozmawiać o wszystkim- nawet o najtrudniejszych sprawach. Oczywiście póki co odbywa się to on-line.
Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę Pani, Ogólnopolskiej Izbie Gospodarczej Drogownictwa i całej branży drogowej sukcesów w 2021 roku.
Rozmawiała: Anna Rogalińska